Nie było ani jednego czarnoskórego inżyniera, księdza pedofila, nawet transa, czy geja ... natomiast było genialne dziecko, a w finale patchworkowa rodzina, czyli każdy każdego grzmoci, tak więc tradycji stało się zadość.
Czego się tknie tęczowa sekta, to musi być zarzygane - tym razem padło na Podlasie.
Nie bardzo rozumiem. Sugerujesz, że na Podlasiu jak ktoś się rozstaje, to załatwia u biskupa unieważnienie ślubu i udaje, że kościoła, żony, dzieci nigdy nie było? A kolejny ślub u Jędraszewskiego w Łagiewnikach? Co jest złego w patchworkowych rodzinach?
Masz bardzo ciekawe pojęcie czym jest patchworkowa rodzina. Współczuję jeśli z autopsji