Zastanawiałem się, skąd taki pomysł na ocenę dla plotu Afery TC, moim zdaniem jednego z najciekawiej rozwiązanych story złodziejskich... ale skoro Kraj dla Młodych to dzieło pełne zwrotów akcji, znaczy, że po prostu nadajemy na innej częstotliwości :)
Pozdrawiam

Pewnie tak :) Temat jest dość stary i chyba zakładając go nie ogarnąłem, że poza Equilibrium Kurt jest "tylko" scenarzystą tych filmów. Co do Kraju dla Młodych, to nie jest to dzieło "pełne zwrotów akcji", bo z założenia nie miała się ona toczyć zbyt szybko. Napisałem tylko, że kilka z nich mnie zaskoczyło, ale nie to jest głównym atutem tego filmu. Co do Afery, to mam z nią taki problem, że przez przeciętną realizację i mało ciekawych bohaterów, historia kompletnie mnie nie wciągnęła i nie byłem specjalnie zainteresowany, jak to się zakończy.
Pozdrawiam również :)

Ja podjąłem wyzwanie najsłynniejszej roli Bardema dwukrotnie, w nadziei że coś umknęło mojej uwadze, ale niestety, efekt był jeszcze gorszy. Tak jak wcześniej rzuciło mi się w oczy, że gość w jednej scenie ma przy sobie tylko kompresor, a w kolejnej posługuje się snajperką (Transformacja? :), tak przy drugim seansie nie oparłem się wrażeniu, że zdolności Antona (celowo odgradzam go od talentów Javiera) robią wrażenie wyłącznie za sprawą zestawieniach ich z występami w stylu tępego posterunkowego, który sadza psychola na krześle, czy Tommy Lee Jonesa, który wyraża się o tym drugim jak o fryzjerze, czy koledze z osiedla. No i najgorszy finał w postaci zupełnie dla mnie inkoherentnej kwestii Tommy'ego, po której film zwyczajnie się urywa. W takiej sytuacji reżyser(owie, w tym wypadku) po prostu zirytowali mnie, jeśli nie zażenowali. Mam nadzieję, że kiedyś zdołam przyjąć inną perspektywę, w końcu tak wiele osób wyraża się tu pozytywnie, ale póki co nie potrafię tego uczynić. Masz może dla mnie jakąś poradę w tym zakresie?

Trochę odbiegliśmy od tematu, ale skoro już zapytałeś, to nie wydaje mi się, żeby takie porady miały większy sens. Mogę napisać, co mi się w tym filmie podobało, ale ty czytałeś już wiele pozytywnych opinii i nie zmieniły one twojego odbioru filmu. Ja czasami tak mam, że film po prostu do mnie nie trafia, po obejrzeniu stwierdzam, że nie oglądało mi się go dobrze i raczej po przeczytaniu listy komplementów na jego temat nie dochodzę do wniosku, że jednak bawiłem się świetnie :) Co do zarzutów, o których pisałeś, to nie wydaje mi się, żeby zmiana broni była aż tak istotna, że musi być dokładnie pokazane, jak Anton ją zdobył. W tym filmie jest więcej scen, których się trzeba domyślić, może po prostu kupił tą snajperkę w międzyczasie, nie ma to znaczenia. Co do postaci, to są one częścią tego ponuro-groteskowego świata, w którym Anton konsekwentnie i z uporem dąży do swojego celu, a reszta, z szeryfem na czele jest po prostu bezradna co jest też wyrażone w końcowej przemowie Tommy Lee Jonesa. Zakończenie jest dla mnie jak najbardziej na miejscu, bo żaden z wątków nie wymagał według mnie uzupełnienia. W pełni zrealizowane zostało główne założenie filmu, czyli pokazanie świata, w którym ludzie wyznający stare ideały ponoszą porażkę, a do cel osiągają tacy jak Anton.